3/1/2017 0 Comments Pan Pledger 2Szczęście-dlaczego mnie opuściłeś???!!!
Dlaczego tak szybko się oddaliłeś???!!! Kiedy zamykać będą Tobie powieki Wiedz jedno-nie będziesz mi daleki Zawsze był Pan wobec mnie utrzciwy Był Pan zbyt pracowity zamiast leniwy
0 Comments
3/1/2017 0 Comments Pan PledgerPanie Pledger!!!
Zawsze będzie Pan dla mnie wiecznie żywy Pamiętam jak Pan mnie wspierał i był dla mnie życzliwy Tyle gwiazd jest na niebie Czemu akurat zabrano tam Ciebie Pana piękny uśmiech i Pana mądre czoło Do końca mego życia Będę pamiętać wokoło Odszedł Pan tak nagle Bez pożegnania Nie mięliśmy bolesnej chwili rozstania Na zawsze zamknął pan oczy Moje serce z bólu zaraz wyskoczy Mam nadzieję, że tam gdzie Pan jest teraz Nadal będzie Pan uśmiechnięty nieraz I wśród aniołów historię wykładał O dobry los po drugiej stronie za Pana ręce składam Nadal jest Pan dla mnie wzorcem osobowym Pomimo iż Pan spoczywa tam gdzie są groby Wiem już,że kiedy będę sama odchodziła O nasze wspólne spotkanie po drugiej stronie będę się modliła 3/1/2017 0 Comments Los osoby karanejJaki jest los osoby karanej?
Los na przeszłości plamy zamazanej Nigdy nie zmyje kary nawet za lat pięć Taki jest los osoby karanej-pełny napięć Karany niestety jest zawsze karany Nawet jeśli wyrok zostaje zamazany Nie wymaże się wspomnień ni czynu karalnego Trudno po karze jest wrócić do życia normalnego Policja, prokuratura, sąd Nie-to ludzie wydają osąd. 3/1/2017 0 Comments Dla SebastianaŻegnaj,Sebastianie!!!
Już nigdy się nie zobaczymy… Nawet,jeśli coś się stanie. Zwinąłeś Izę,która udusiła Henia Zwinąłeś i mnie,czy to coś zmienia??? Zwinąłeś także mojego sąsiada Jednak kochać Cię nie wypada Dla Ciebie jestem tylko zwykłą hakerką Jednak moim zdaniem zrobiłam rzecz wielką Powiedziałeś mi,że ja Cię nic nie obchodzę Więc dlatego DZIŚ ODCHODZĘ… 3/1/2017 0 Comments Przenoszę tu swoje twórczościDziś dowiedziałam się o likwidacji portalu poema,więc muszę stamtąd przenieśc moją twórczość.
Tu będę zamieszczała wiersze swojego autorstwa. Pozdrawiam wszystkich SocjoTechnika 2/17/2017 0 Comments Już wyniosłam się z Nadodrza!!!Oznajmiłam wczoraj na portalu dobramama.pl,że się wynoszę z Nadodrza a raczej,że się już wyniosłam.
http://www.dobramama.pl/pokaz/826254/juz_po_wszystkim Teraz jestem w miejscu,gdzie mnie nikt nie zna oraz nigdy nie słyszał o mnie. Muszę się wpasować w tamtejsze kanony ludzi dopuszczalnie normalnych. Zupełnie jak Jason Earls,aktor znany z roli brata Miley w Hannah Montana grał nastolatka a w rzeczywistości miał 35 lat,tak samo i ja jestem zmuszona grać bo by mnie inaczej odrzucono do roli,do której aspiruję już od dawna. I jestem „czysta”. „Nie filmowa, nie teatralna, lecz rola w prawdziwym życiu powinna być najważniejsza. Trzeba ją tak zagrać, aby u celu drogi mieć odwagę spojrzeć na swoje odbicie w lustrze i być zadowolonym z końcowego efektu.”-ktoś to powiedział…ale nie wiem kto. 2/17/2017 0 Comments Płakałam…Jest taka piosenka o dźwięcznym tytule „Skłamałam”. Ja nie będę kłamać i owijać w bawełnę,że moje życie jest takie piękne i cudowne,albo,że mam księcia z bajki u boku!!! Płakałam. Przerobię tę piosenkę na tytuł „Płakałam”: Nie będę ukrywać swoich łez.
Dziś rano płakałam znowu bo zbliża się 9.04…. Życie jest takie,żę ponoć trzeba w nim grać różne role ale żeby mi przypadła rola ta najgorsza Cóż,tacy jak ja też muszą być!!! 2/17/2017 0 Comments Seems like I, been waiting……held in time, Im acing
Im seeing clearly now Wipe away the tears and I will be free Im free Podczas mojego osadzenia z daty 9.04.2015 myślałam i miałam tylko jedną nadzieję-że wyjdę na wolność. Człowiek cały czas na coś w życiu czeka: gdy jest dzieckiem-na bycie dorosłym, gdy jest dorosłym-to na miłość a gdy jest tak jak ja byłam osadzona-na wyjście na wolność. Pamiętam jak czekałam na swój proces… Tego nie da się zapomnieć. Ponoć człowiek szuka swojej drogi przez całe życie. Ja już ją chyba odnalazłam. Chyba,bo nie ma nic na 100%. Nawet ojcostwa nie idzie potwierdzić na 100% bo zawsze jest ten 1% wątpliwości,co też oznajmiłam mojej znajomej podczas gdy wypadł mój proces z daty 21 grudnia 2009. Pamiętam jak daty 10 grudnia 2009 roku,w moje urodziny przyszło mi pismo ze sądu(to ja już wolę niż sąd ten sad z gruszkami!!!) a raczej wezwanie,że daty 21 grudnia 2009 roku odbędzie się sąd ostateczny w mojej sprawie. To była moja wojna z WSZIF’em. „Posypią się wióry”-myślałam sobie. I tak też było. Do dziś twierdzę,że WSZIF to syf. 2/17/2017 0 Comments Gdyby jutro miało nie nadejść…Jestem zdania,że trzeba żyć tak,jakby jutro miało nie nadejść…
Dla mnie jutro nie nadeszło daty 9.04.2015 roku,gdzie to mnie aresztowano i zawieziono do Rawicza jak krowę czy świnię na rzeź!!! Przeczuwałam,że tak się stanie… Gdybym wiedziała… Dziś rano wstałam około godziny 8:30 rano i dziękowałam losowi,że mogłam się była wyspać do tej godziny i,że wogóle się obudziłam… 9 kwietnia 2015 roku obudziłam się około godziny przed 6 rano. 6:30 już było po mnie… Wiem,że ludzie gorsze tragedie mają jednak moja tragedia była dla mnie najbardziej dotkliwa. Coraz częściej myślę o swojej tragedii bo zbliża się już druga rocznica odkąd to mnie to spotkało i możnaby powiedzieć,że daty 9.04.2015 roku umarłam. 2/15/2017 0 Comments Mój pełen podziwKiedyś zespół downa był po prostu dla mnie zwykłą chorobą,jednak widzę,że teraz to często kobiety rodzą lub po prostu nie częściej rodzą tylko nie boją się pokazać swoje dziecko,które ma np zespół downa.
Szukając czegoś o tej problematyce,natrafiłam zupełnie przypadkiem na bloga: byc-jak-tymuszkiewicz.blog.onet.pl Cieszę się,że natrafiłam na tego bloga,ponieważ pokazał mi on,że dziecko z zespołem downa też może być szczęśliwym i kochanym człowiekiem. Mama Tymuszkiewicza stara się opisywać na swoim blogu swoje spostrzeżenia dotyczące swojego dziecka,które moim zdaniem nie różni się niczym innym od zdrowych dzieci bo jest taki na tych zdjęciach radosny i szczęśliwy. Ja sama jestem dorosłą osobą z autyzmem,jednak los sprawił,że jestem rocznik 1974. Za moich czasów nie mówiło się o integracji,jednak to moja mama walczyła o to,gdy mnie z powodu mojego złego zachowania chciano oddać do szkoły specjalnej a nie było wtedy szkół integracyjnych,to wówczas ja musiałam porzucić szkołę na długie lata po tym jak to odrzucali mnie rówieśnicy aż w końcu ukończyłam szkołę dla dorosłych. Dla „normalnych”,pracujących dorosłych. Dziś już świat idzie do przodu a rodzice chorych dzieci nie boją się mówić o tym czym jest choroba ich dziecka i nie traktują tego jako kary od losu dla siebie. Społeczeństwo też inaczej traktuje i nie odrzuca już chorych ludzi czy tym bardziej dzieci. I tak trzymać!!! |
Autorką jestem jak zwykle ja:
|